Czasem na wykładzie dopada mnie nuda, na szczęścęście noszę ze sobą kartki i długopis, jeśli nie ma potrzeby robienia notatek można zrobić cosik ciekawego.
Kurde dawno nie spisywałem tutaj przemyśleń, a takowych ostatnio nie mam, nic mnie ostatnio nie dziwi, nie zaskakuje i nie porywa, nic mnie nawet nie irytuje, slęczę nad kompem żeby sklecić choć pare słów, zapełnić notkę czymś kreatywnym.
Nie da się!
Marcinek się chyba starzeje, miejsce we łbie zajmuje wiedza wyuczona, myślę według instrukcji, poleceń, w samodzielnym życiu przestaję myśleć samodzielnie, daję sobie narzucać schematy, staję się wygodny.
A jednak się da.
Autokrytyka zawsze wychodzi, można co najwyżej przesadzić z rozmiarem wad.
Dochodzę do wniosku, że człowiek składa się z wad, a niektóre nazywa swoimi zaletami.
No i napisałem coś głębokiego, poważnego, jak przystało na dorosłego, inteligentnego bambusa, powinienem byś sobą zachwycony.