Chciałbym być głupszy, przynajmniej nie próbowałbym ogarnąć swym umysłem otaczającego mnie świata, i tak mnie to przerasta, a tracę niepotrzebnie czas i energię, potrzebną by pokornie wierzyć w otaczające łgarstwa, miast je wychwytywać, wyśmiewać w duchu, i przyznawaś że lepiej jest gdy reszta świata w nie wierzy, nawet stasrać się to szanować, szanować kłamstwo, bo tak jest lepiej.
Nawet bym się nad tym nie zastanawiał, nawet bym o niczym nie wiedział, wierząc w jakąś wyższą siłę, wszystko byłoby proste.