Wiem Wiem, że to zdjęcie takie nie wyraźne,
ale narazie tylko takowe posiadam... part 2 progress 30%
Jakby to ująć... Bałam się cholernie Go stracić, ale jednak się pogodziliśmy:)))
Wiem co źle robiłam, i staram się to naprawić... Jak narazie z bardzo dobrym skutkiem
Wczoraj ja darłam morde, On cierpliwie słuchał co mam do powiedzenia... Później się uspokoiłam,
to zaczęłam sensownie mówic...
Moje postanowienie "noworoczne" rzucam palenie... jakos teraz nie ciągnie mnie do fajki...
od wczoraj mogłam spalić paczke, możę mniej...a tu co?? nie spaliłam ani jednego papierosa :):) nooo i z tego powodu jestem zadowolona... bo już dawno chciałam rzucić, ale jakoś nie wychodziło... teraz bambik wziął się w garść, i wiem że dam rade ;)
Dlaczego, aż takie mocne kopniaki są mi potrzebne, żebym zrozumiała co źle robie?? nooo ale w sumie dobrze, że się tak stało... Dziękuję Radzio, w sumie poniekąd dzięki Tobie sobie wszystko z Arturem wyjaśnilismy i zauważyłam swoje błedy... Hmmm gdyby nie ty, nie wiem kiedy bym skarbowi powiedziała, że palę... jakoś nie miałam odwagi. Co chciałam mu powiedzieć, to nie mogłam słowa z siebie wydusić :(((
A Tobie kochanie dziękuję za wiarę we mnie :*Ja nie będę paliła... Chcę być z TOBA już na zawsze... Wiesz, że moje uczucie jest silne:* KOOOCHAM CIĘ już na wieki:*