Na małej polance, gdzie mrówka siedziała
stał malutki domek
należał do świnki, lecz w nim nie mieszkała,
bo domek mieścił jej tylko ogonek,
a ponieważ wielka i gruba z niej świnia była
więc sie w nim zwyczajnie po świńsku nie zmieściła
i w ramach ścisłości, z przestrogą dla ludzkości
trzeba rzec, że do jedzenia miała wiele miłości
z tego właśnie dziwnego przypadku
była wielkości podwodnego statku
Tłusta, niezgrabna i różowa
straciła nadzieję...
straciła nadzieję, że kiedyś komuś sie spodoba
Aż pewnego razu spotkała dziewczynkę
chuda, wielki nos
miała koloru rzygowin szminkę
i jakoś tak się sobie spodobały,
że Aniołami Stróżami nawzajem dla siebie zostały
i tak się dziwnie złożyło,
że świnki wcale nie ubyło
i tak jakoś dobrze razem im było
musiałam.