czekam na jedzenie jedząc mandarynkę; śmiefnie :). nie napiszę nic inteligentnego, bo znowu będzie beka z humana.
jest spoko, były matury próbne, nie było wolnego.. no, oprócz środy, ale się nie liczy. dupson. piątek biczes. powinniśmy melanżować od piątku, czemu tak nie robimy? na sylwestra planów brak, chyba że serio skończymy na jeżdzeniu pociągiem przez całą noc.
zdjęcie stare, świente, z bierzmowania.
mój licznik wyświetleń z dnia wczorajszego przekroczył moje najśmielsze oczekiwania (fęx Zuzia, pipo).
uprasza się o niewchodzenie na moje zdjęcia sprzed stu pięciu lat! z góry dziękuję i w ten oto sposób spadam z mego piknego fotoblodżaska i w rytm korna przenoszę się do kuchni,
narx.
ps.
niema ps, hehehehehehehehe