Parysek :)

A więc ostatnio ja jeździłam Esperanto. Potocznie zwany: Koń zabójca z którego spadali po prostu WSZYSCY! Pan Brzóska, jakiś dobry koleś w  wkkw iwg. xD

Esperanto był ogierem i po wykastrowaniu nabrał wszystkich, że jest spokojny. No to Ola sobie jeździ, zachwycona cała, że Esperanto tak dobrze chodzi i ostatnio mówiłam, że po akcji z Cartierem i Goderem ani razu nie spadłam. AŻ NADSZEDŁ PIĘKNY DZIEŃ I ESPERANTO SIĘ OBUDZIŁ.

Nie bezpodstawnie mówią na niego 'szybki' Nawet się nie zorientowałam jak już lezałam na ziemi. No i pooooszedł w swiat! Tyle ganiania masakra. On po prostu tak ni z dupy zaczął tańczyć, skok w jedną drugą i to w takim tempie, że no nie ma opcji i się leży. 

No, ale dzisiaj wsiadłam znowu i już dobrze. Wczoraj byli również kupcy i mam nadzieje, że kupią Corteza bo wydaje mi się, że to był idealny koń dla tej Pani i fajnie by było gdyby trafił w takie (wydaje mi się, że) dobre ręce. Chociaż nie ukrywam, że polubiłam tego gamonia. 

Parysa wczoraj też oglądali i po raz pierwszy poczułam, że na prawdę uwielbiam Parysa i choć mówiłam wcześniej, że nic się nie stanie jak go sprzedadzą to wczoraj było zuuupełnie inaczej! Nie wyobrażam sobie, żeby mi kupili Parysa więc się bardzo ciesze, że im się nie spodobał (chociaż udawałam wielki smutek jak powiedzieli, że nie pasuje bo coś tam hahaha) 

A dzisiaj poskakałam Paryska bo w niedziele zawody i jadę nim znowu L,P a Cortezem 2x L

Ciekawe co to będzie. Nie boje się co będzie z Parysem tylko bardziej obawiam się Corteza bo on nie jeździł jakoś specjalnie zawodów i nie jest jakoś super zrobiony także może być ciekawie. Jak ktoś tutaj w ogóle wchodzi to prosze ślicznie o kciukaski!