Jedziemy z Mackiem do Warszawy (łoooo!!!!!) na jeden dzień brutal sound festiwalu!
Jestem tak podjarana że łożeszzaciesz! Szkoda tylko że fundusze nie pozwalają zostać nam na całe 3 dni :( Ale sobotnia śmietanka zespołów powinna mi wystarczyć. Nie uśmiecha mi się również nocowanie w namiocie, więc może dobrze że te fundusze są ograniczone ;) Nie możemy odżałować Maniow! Na które niestety nie pojedziemy, ale za rok postaramy się ich nie opuścić. Mamy ambitne plany na nastapne wakacje i już jestem ciekawa co z tego wyjdzie :)