Lubię czasem pojechać bez uprawnień do lasu, zagubić się w wielu ścieżkach. Zatrzymać samochód na rozdrożu, rozłożyć fotel i poleżeć. Muszę oczywiście to uwiecznić, aby za jakieś pół roku dołować się, że wtedy miałam sielsko-anielski czas, który marnowałam ile tylko się dało.