photoblog.pl
Załóż konto

-Przepraszam, ale obiecałam pewnej osobie tajemnice i to jest ważniejsze niż moja reputacja- jej słowa kompletnie zbiły mnie z tropu. Zauważyłam, że nic tutaj już nie zrobię, więc pożegnałam się i wyszłam. Oczywiście z drodze powrotnej spotkałam jednego z najpopularniejszych chłopaków w tych murach. Od momentu, kiedy wyszłam zza drzwi, on intensywnie przygląda mi się.

-Mam coś na twarzy?- zapytałam się, gdy jego wzrok nie odwrócił się ani na moment ode mnie a ja zdążyłam przejść cały dystans nas dzielący.

-Chyba nie, ale jesteś bardzo piękna- uśmiechnął się szeroko a ja nie wiedziałam jak powinnam zachować się. Przecież on nie szczędził żartów na mój temat, więc nie rozumiem skąd ta nagła fascynacja moją osobą.

-Szkoda, że nie zauważyłeś tego wcześniej- mruknęłam pod nosem i odeszłam od niego. Zawsze był moim ideałem, ale sposób w jaki traktuję innych ludzi i poznanie Noela kompletnie wywróciło mój światopogląd do góry. Ten chłopak jest zawsze uśmiechnięty i nigdy jeszcze nie powiedział, że jest mu źle.

-Ty chodziłaś do naszej szkoły? To niemożliwe, na pewno zauważyłbym Cię- ponownie pojawił się obok mnie i nawet wysilił się na to, aby otworzyć mi drzwi i nawet w nich przepuścić. Jaki z niego zrobił się dżentelmen.

-A pamiętasz dziewczynę, która zawsze chodziła własnymi drogami, siedziała w ostatniej ławce i dobrze się uczyła? Nazywaliście ją kujonem i świrusem, dodając, że uciekła z zakładu psychiatrycznego. Witaj, to właśnie ja- klepnęłam go w ramię i odeszłam w stronę Colina. Gdy wsiadłam do samochodu, zauważyłam, że chłopak nadal stoi w tym samym miejscu i wpatruję się we mnie z oszołomioną miną. Zaśmiałam się pod nosem i położyłam głowę na ręce, by móc trochę przespać się.

W drodze powrotnej jakoś zamilkłam, bo cały czas w mojej głowie miałam babcię oraz to wszystko, co działo się na tej działce. Bardzo ją kochałam, bo jako jedynej zależało jej na mnie. Nie mogłam także zapomnieć o tym chłopaku, który nawet mnie nie pamiętał, chociaż zawsze ściągał ode mnie na matematyce. Po lekcji jednak zapominał o mnie i dołączał do elity, która zawsze wybierała sobie na cel upokorzenia mnie. Postanowiłam jednak od tego wszystkiego odciąć się i zająć teraźniejszym życiem.

-Mogę zapytać się tobie o pewną sprawę?- spojrzałam na mężczyznę, który był strasznie poważny i skoncentrowany na jeździe. Ja zdążyłam dwa razy zasnąć i obudzić się, ale było mi strasznie niewygodnie.

-Oczywiście, postaram się odpowiedzieć w miarę moich możliwości- jego lekki uśmiech jakoś dodał mi odwagi. W pierwszym momencie oceniłam go bardzo niesprawiedliwie i czasu z tego nie cofnę, ale mam nadzieję, że widzi moją zmianę wobec niego. Tak szczerze, to zaczęło zależeć mi na tej rodzinie.

-Jak dobrze pamiętam, to Noel został przez nas adoptowany, bo nie mogliście mieć swoich dzieci. Jednak, gdy dowiedzieliście się o Elli, to nie miałeś w głowie takiego komunikatu, że to nie jest twój syn i nie przeszło Ci przez myśl, żeby go oddać?- wolę zapytać bez owijania w  bawełnę niż zacząć kulturalnie i nie dowiedzieć się niczego.

 

-Szczerze to przeszło mi przez myśl, że on nie jest moim biologicznym synem, ale bardzo szybko zrozumiałem, że to nie ma znaczenia. Bardzo go pokochałem i nie wyobrażałem sobie sytuacji, gdy mogłoby zabraknąć go w naszym życiu. Był tak samo zbuntowany jak ty i zły na cały świat, lecz to stało się później, nikt z nas nie przewidział.

Dodane 15 PAŹDZIERNIKA 2017
451

Informacje o bajkoweopowiadanie


Inni zdjęcia: Lżej.. itaaan1447 akcentovaBHP- zielone kółko. ezekh114Podcienie elmarWIŚNIA JAPOŃSKA (SAKURA) xavekittyx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24