-Chyba powinnam Ci podziękować za to, że zabrałeś mnie ze sobą- zadowolona wyciągnęłam się na tylnym siedzeniu, opierając głowę o jego ramię. Mimo, że nie miałam alkoholu w ustach, w głowie trochę mi szumiało, lecz nie z powodu procentów a informacji, które dzisiaj do mnie dotarły.
-Ja byłbym bardziej zadowolony, jakbym miał Ciebie na oku a tak to większość czasu spędziłem na szukaniu was- mruknął, jednak widziałam, że kąciki jego ust są podniesione. Pokręciłam tylko głową i skupiłam się na uciekającym krajobrazie za oknem. Nie wiem ile minęło już czasu ani kilometrów, aczkolwiek po chwili stanęliśmy przed domem. Każdy z nas poszedł do siebie a kiedy przekroczyłam próg swojego pokoju, moje siły wyparowały. Zrzuciłam z siebie ubrania, trochę odświeżyłam i położyłam w pachnącej pościeli. Spojrzałam na telefon, który informował mnie o tym, że coś na mnie czeka. Chwyciłam go do ręki i ujrzałam wiadomość od nieznanego numeru, jednak po treści szybko zorientowałam się od kogo on jest.
Dziękuję za wspólnie spędzony czas i mam nadzieję, że takich nocy jak te będzie niezliczenie wiele
Uśmiechnęłam się do siebie i odłożyłam aparat z powrotem na miejsce.
Przez kolejne dni Lucas nas odwiedzał, zawsze o tej samej godzinie. Trochę siedział u przyjaciela, lecz resztę czasu spędzali w moim pokoju. Ella pogodziła się z faktem, że na razie będę tutaj mieszkać, przez co atmosfera w domu bardzo się rozluźniła. Pierwsze dnia wizyt chłopaka siedziałam w swoim pokoju wraz z dziewczynką, która poprosiła mnie o pomoc w pracy domowej. Kiedy właśnie kończyliśmy, do środka wparował Noel z wielkim uśmiechem i porwał swoją siostrę na ręce. Zaczął nią kręcić wokół ich osi i oboje śmiali się na całe gardła. Fajnie było na to patrzeć, przez co się rozmarzyłam. Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę.
-Nie mogę nadziwić się, skąd oni mają tyle sił- usłyszałam obok siebie a kiedy obróciłam się, nasze twarze dzieliły milimetry. Szybko ocknęłam się i odsuwając się, przybiłam mu piątkę. Długo siedzieliśmy u mnie aż Grace zaprosiła nas na kolację. Zrobiła zapiekankę makaronową z nowego przepisu i potrzebowała krytyków kulinarnych. Niestety nie mogliśmy się do niczego przydać, bo wszystko było przepyszne. Młoda poszła już spać, więc Noel zaproponował oglądanie filmu u siebie w pokoju. Bez zbędnego oporu zgodziliśmy się i po wejściu do jego królestwa, rozłożyłam się na łóżku, układając pod swoimi plecami wszystkie poduszki, jakiekolwiek miał w pomieszczeniu. Panowie musieli opierać się wyłącznie o ścianę, lecz w końcu się nad nimi zlitowałam i oddałam im po jednej. Film sam w sobie był nawet całkiem fajny i interesujący, lecz po całym dniu miałam dosyć. Zsunęłam się trochę, ułożyłam na lewym boku i po kilku minutach oczy same zamknęły mi się. Nie wiem ile czasu byłam nieobecna, lecz kiedy uchyliłam powieki, byłam ściśle przy Lucasie z głową na jego ramieniu. Wystraszyłam się trochę tego i natychmiast się od niego odsunęłam. Podniosłam lekko głowę do góry, lecz zarówno jeden, jak i drugi smacznie spał. Delikatnie zsunęłam się z materaca i chwytając kule, chciałam po cichu wyjść stamtąd. Jednak przed tym zakryłam Noela kołdrą a jego przyjaciela kocem i opuściłam ich.
Minął mi kolejny miesiąc w tej rodzinie i muszę przyznać, że coraz bardziej zaczynam się do nich przyzwyczajać. Z kolanem już jest coraz lepiej i lekarz pozwolił mi zmienić stabilizator na mniejszy oraz jedną kulę przy sobie, przy czym nie zawsze muszę jej używać, tylko w tych krytyczniejszych dniach.
-Alex, wychodzimy!- usłyszałam z dołu głos Colina.
-Już idę!- odkrzyknęłam i zeszłam na dół. Umówiliśmy się, że dzisiaj pojedziemy do Auckland. Postanowił on, że teren pod starym domem wyczyścimy a ja dodałam, że to sprzedamy. Mamy dzisiaj umówione spotkanie z robotnikami oraz deweloperem, który zająć się ma sprzedażą działki.
15 PAŹDZIERNIKA 2017
15 PAŹDZIERNIKA 2017
15 PAŹDZIERNIKA 2017
15 PAŹDZIERNIKA 2017
10 PAŹDZIERNIKA 2017
10 PAŹDZIERNIKA 2017
10 PAŹDZIERNIKA 2017
10 PAŹDZIERNIKA 2017
Wszystkie wpisy