photoblog.pl
Załóż konto

-Nie jestem sama- mruknęłam, próbując spojrzeć mu w oczy. Było to jednak to bardzo trudne, kiedy on cały czas unikał mnie, schodząc za moimi plecami. W pewnym momencie wkurzyłam się, ale nie zdążyłam wyładować swojej złości, bo pojawiła się moja zguba. Postawił mi na stoliku butelkę piwa a sam usiadł obok mnie.

-Chodź tutaj Lucas i przywitaj się normalnie- kojarzyłam to imię, lecz kiedy jego właściciel usiadł naprzeciw mnie, przypomniałam sobie.

-To ty byłeś z nami w centrum handlowym i na samym końcu ze mną rozmawiałeś- uśmiechnęłam się triumfalnie, że szybko się zorientowałam kiom on jest.- Widziałam, że gdzieś już słyszałam ten głos- powiedziałam to bardziej do siebie niż do niego i spojrzałam na stojącą przede mną butelkę. Przekręciłam wzrok na chłopaka, który połowę swojego już dawno opróżnił. Nachyliłam się do jego ucha i poprosiłam o przyniesienie wody lub czegokolwiek do picia o zerowej zawartości alkoholu.

-Fajnie, że zgodziłaś się przyjść- nowy znajomy przysiadł się bliżej mnie i przechylił lekko butelkę z napojem. Każda dziewczyna, która przechodziła obok niego, szeroko się uśmiechała, lecz on nie zwracał na nie uwagi. Wpatrywał się to we mnie, to na swoje ręce, ewentualnie spoglądał na drzwi, gdzie zniknął jego kolega.

-Szczerze to nie miałam na to ochoty, lecz po oznajmieniu mi moich planów, postanowiłam je wypełnić- wzruszyłam ramionami a w moim gardle zrobiło się strasznie sucho. Miałam trudności z przełknięciem śliny i w duchu modliłam się, żebym znalazła się już w swoim pokoju. Tam będę bezpieczna i nie będę musiała zastanawiać się nad każdym słowem, gestem. Dało wyczuć się gęstą atmosferę między nami i nie wiedziałam jak ją przerwać.

-Przyniosłem Ci picie, jak będziesz czegoś potrzebować to dzwoń, ale teraz idę się bawić, a Ciebie zostawiam w dobrych rękach- puścił do mnie oko i zanim zdążyłam w niego rzucić czymś twardym, zdołał się usunąć z pola widzenia.

-Może chciałabyś się przejść gdzieś, gdzie będzie trochę ciszej niż tutaj? Będziemy mogli na spokojnie trochę porozmawiać-uśmiechnął się do mnie i wstał z miejsca, po czym szybko zajął je z powrotem.- Przepraszam, nie powinienem w ogóle o to pytać.

-Spokojnie, mogę normalnie chodzić, tylko przeważnie zajmuję to dłużej niż normalnie- zaśmiałam się, wygodnie opierając się na kulach i czekając na jego reakcję. Szybko do mnie dołączył i tylną furtką wyszliśmy na dróżkę. Najpierw w cichy przeszliśmy dobre kilkadziesiąt metrów, gdy znaleźliśmy się na betonowej drodze. Niebo było przepiękne, a z oddali dochodził odgłos szumu fal, więc już wiedziałam gdzie zmierzamy. Gdy dotarliśmy na miejsce, usiedliśmy na jednej z wielu ławek. Było trochę niezręcznie i nie wiedziałam czy powinnam się odezwać, czy raczej jeszcze trochę pomilczeć.- Po co tak właściwie tutaj przyszliśmy?

-Szczerze to miałem dosyć tamtego towarzystwa a zauważyłem, że ty też nie czułaś się dobrze tam- lekko uniósł kąciki ust do góry i obrócił głowę w moją stronę.

-No nie da się ukryć, że to nie są moje klimaty- odwzajemniłam się szczerym uśmiechem i poprawiłam stabilizator na nodze. Zauważyłam, że chłopak coraz bardziej zaczął się do mnie przybliżać a przerwa między nami była praktycznie niewidoczna.- Nigdy nawet na takim czymś nie byłam, więc nie mam pomysłu jak powinnam się zachować.

 

 

Dodane 10 PAŹDZIERNIKA 2017
412

Informacje o bajkoweopowiadanie


Inni zdjęcia: Lżej.. itaaan1447 akcentovaBHP- zielone kółko. ezekh114Podcienie elmarWIŚNIA JAPOŃSKA (SAKURA) xavekittyx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24