-Przyszedłem Ci powiedzieć, że kolacja była trzy godziny temu a ty do tej pory nie przyszłaś ani po nic do jedzenie, ani tym bardziej do picia. Jak tak dalej pójdzie, to nie będziesz potrzebowała tej nauki, bo jak umrzesz z głodu, to nie przydadzą Ci się przyswojone rozdziały. W pierwszej chwili byłam na niego wściekła, że przeszkadza mi, wytrącając mi z transu. Mój głód i spragnienie dotarły do mnie w zwolnionym tempie, przez co byłam wdzięczna, że tutaj zajrzał. Zaprosiłam go do środka i złożyłam wszystko, co miałam poukładane na biurku. Zamknęłam to w szufladzie i postanowiłam dać sobie na dzisiaj już spokój. Włączyłam telewizor, ułożyłam się łóżku i dostałam kanapki oraz sok pomarańczowy. Zauważyłam, że chłopak chciał wyjść, więc odezwałam się.
-Jeśli nie masz niczego pilnego do zrobienia, to może zostaniesz ze mną?- kiedy obrócił się do mnie twarzą, miał na niej szeroki uśmiech. Dobrze, że w porę zauważyłam, że ma ochotę wskoczyć na łóżko i położyłam sok na nocnej szafce.
-Szczerze powiedziawszy to nie pomyślałem, że od Ciebie kiedykolwiek usłyszę takie słowa- przekręcił głowę w moją stronę, biorą pilot do ręki. Przejechał aż do ostatniego kanału i kiedy stwierdził, że nic ciekawego do oglądania nie ma, westchnął zrezygnowany. Szybko przypomniało mu się, że jest jeszcze kilka możliwości i w końcu coś wybrał. Musiał oczywiście postawić na horror, lecz nie wiedział, że ja tego typu filmów się nie boję, bardziej obawiam się komedii romantycznych, w których wszystko jest strasznie przerysowane.
Nie minęło dziesięć minut, a ktoś zapukał do drzwi. Zaprosiłam tą osobę do środka, a kiedy pojawił się Colin, jak zwykle nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
-Ja tylko na chwilkę, Noel, przyszedł ktoś do Ciebie- mężczyzna był uśmiechnięty i trochę się odsunął, pokazując nam dziewczynę, która była z nami w restauracji. To była ta sama, która tak bardzo lubiła się we mnie wpatrywać zazdrosnym spojrzeniem. Chłopak nawet nie ruszył się o milimetr, a kiwnął ręką w jej stronę. Głowa rodziny zostawiła nas trzech i ponownie zapanowała grobowa cisza. Ona bez skrępowania weszła do środka i usiadła koło niego.
-Co ty tutaj robisz? Mówiłem Ci, że jestem dzisiaj zajęty i nie mam czasu na spotkania- mruknął w jej stronę, z czego wnioskuję, że między nimi było jakieś spięcie. Kiedy zjadłam ostatni kęs, odłożyłam talerz na stolik i wypiłam całą zawartość szklanki. Zsunęłam się z materaca i biorąc jedną kulę, chciałam przejść do kuchni. Nie mogłam jednak stąpać za bardzo na nogę, więc trudno było mi pokonać długość pokoju, a co dopiero tyle schodów. Chłopak wstał i zabrał wszystkie brudy.
-Ja pójdę to zanieść, nie przemęczaj nogi- kąciki jego ust były w górze, więc tym samym mu odpowiedziałam. Nie miałam ochoty siedzieć obok niej, dlatego posadziłam tyłek na krześle. Spojrzałam na nią z boku, ale nie wiedziałam od czego mogę zacząć z nią rozmowę.
-Dumna jesteś z siebie?- spojrzała na mnie krzywo, wstając z miejsca. Nie wiedziałam kompletnie o co jej chodzi. Przecież ja nikomu nic nie zrobiłam, więc nie wiem, skąd ta niechęć dla mnie.
-Nie wiem o co Ci chodzi. Przecież ja jestem tu może z miesiąc- w głębi duszy błagałam, aby Noel pospieszył się i przerwał tą chorą sytuację, która właśnie odbywa się w moim pokoju.
-Odwal się od mojego chłopaka, bo jeśli tego nie zrobisz, znam kilka sposobów, aby Ci to ułatwić- zaczęła się do mnie zbliżać i niebezpiecznie się nade mną nachyliła. Zrzuciłam jej dłonie z oparcia i wstałam, podchodząc do okna.
15 PAŹDZIERNIKA 2017
15 PAŹDZIERNIKA 2017
15 PAŹDZIERNIKA 2017
15 PAŹDZIERNIKA 2017
10 PAŹDZIERNIKA 2017
10 PAŹDZIERNIKA 2017
10 PAŹDZIERNIKA 2017
10 PAŹDZIERNIKA 2017
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: Lżej.. itaaan1447 akcentovaBHP- zielone kółko. ezekh114Podcienie elmarWIŚNIA JAPOŃSKA (SAKURA) xavekittyx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24