photoblog.pl
Załóż konto

-Spieszymy się gdzieś?- spojrzałam na chłopaka, który był w swoim żywiole siedząc za kółkiem. Całkiem przyjemnie się na niego patrzyło jak była taki skupiony a zarazem szczęśliwy.

-Nie, nigdzie się nie spieszymy- uśmiechnął się do mnie, nie odwracając wzroku od drogi.

-Moglibyśmy pojechać do mojego domu, chciałabym zobaczyć co tam zostało- bardzo chciałam odwiedzić tamtejszą okolicę i sprawdzić co się zmieniło. Powinnam wsiąść w autobus i po prostu tam pojechać, ale nie mogłam na to sobie pozwolić, bo nie mam ani pięciu złotych swoich pieniędzy. Noel bez żadnej odpowiedzi, zjechał na inny pas, kierując się w odwrotnym kierunku. Obraz zza szyby coraz szybciej rozmazywał się, przez co moje powieki zaczęły być coraz cięższe.

            Nie jedź tam! Nie możesz zobaczyć tego, co tam jest [&] wiesz dobrze, że tam nie da się żyć. Korzystaj z tego, co daję Ci życie!

            Słysząc głos babci w mojej głowie, obudziłam się z krzykiem. Na całe szczęście samochód zaparkowany był na parkingu pod miastem i moją reakcją nie spowodowałam wypadku. Chłopak był kompletnie zbity z tropu a jego palący wzrok wiercił mi dziurę w boku. Odpięłam pasy, otworzyłam drzwi i odeszłam daleko od pojazdu. Usiadłam na jednej z ławek pomiędzy drzewami i wypuściłam łzy, które cisnęły się do oczu. Bardzo chciałam być teraz sama, ale jak na złość, mój kierowca chwilę później siedział przy mnie. Mówił coś do mnie, próbował pocieszyć, lecz kiedy chciał mnie objąć, nie wytrzymałam. Odepchnęłam go od siebie i swoim najszybszym krokiem próbowałam od niego odejść. Kilka razy chciał mnie zatrzymać i prosił, żebym wsiadła do samochodu, ale byłam nieugięta. Kierowałam się przed siebie, aż zauważyłam główną ulicę i chodnik obok niej. Poczułam, że wokół mojej ręki pojawiają się palce, które coraz mocniej się zaciskają. Noel stanął przede mną i mocno mnie do siebie przytulił. Bardzo chciałam się wyrwać, lecz potem zrozumiałam, że tak mi jest dobrze, że czuję się bezpieczna.

-Proszę Cię, puść mnie. Ja tak dłużej nie mogę! Jestem sama na tym cholernym świecie i chciałabym, żeby tak zostało, przynajmniej na razie- wyszepnęłam załamana, jeszcze bardziej się do niego przytulając. Mimo, że znam go bardzo krótko, wytworzyła się między nami więź, której nie chcę przerywać. Wsiedliśmy do samochodu i po kilku minutach staliśmy pod ruiną. Gdy otworzyłam drzwi, nie za bardzo wiedziałam jak powinnam się zachować. Nie zwracałam uwagi na chłopaka i podeszłam trochę bliżej pozostałych murów. Łza w oku zakręciłam mi się, przy czym dokładnie przyglądałam się pozostałym murom. Kiedy znalazłam się w ogrodzie, wszystkie moje wspomnienia odżyły. Przypomniałam sobie wszystkie urodziny, które miałam zorganizowane na tym trawniku czy też samotne wieczory, którym ukojenie dawała mi cisza i piękny widok na zachody słońca. Zauważyłam, że w moim domku na drzewie, coś zmieniło się. Chciałam się tam wdrapać, ale szybko zrozumiałam, że to nie jest dobry pomysł. Zawołałam chłopaka, którego poprosiłam, aby wskoczył na górę i coś mi przyniósł. Mówił bardzo dużo i opisywał co widzi, ale to co ja chciałam, nigdzie nie widział. Zrezygnowana usiadłam na ławeczce, która przetrwała i podłamałam się. Chciałam swój notes z rysunkami, który zawsze tam miałam, a z tego co słyszę, to przepadł. Noel po chwili siedział obok mnie i objął ramieniem. Nic tak właściwie tutaj nie znajdziemy, więc postanowiliśmy wracać. Ponownie zamknęłam oczy i dałam się porwać w krainy senne.

 

                        Na policzku poczułam ciepło, więc mrucząc, otworzyłam jedno oko. Uśmiechnięta twarz była pochylona nade mną, więc jeszcze bardziej wyostrzyłam wzrok. Nadal siedziałam w samochodzie, cała zdrętwiałam i nie wiedziałam jak powinnam się przekręcić, żeby było mi lepiej.

Dodane 15 WRZEŚNIA 2017
207

Informacje o bajkoweopowiadanie


Inni zdjęcia: Lżej.. itaaan1447 akcentovaBHP- zielone kółko. ezekh114Podcienie elmarWIŚNIA JAPOŃSKA (SAKURA) xavekittyx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24