kim mam być skoro nie jestem sobą?
od lat ciągne "dwa teatry"
jeden pokazuje ludzią...
drugi chowam dla siebie.
najgorzej jest wtedy gdy...
zaczynaja sie gryść.
pierwszy ośmieszony przez ludzi
drugi zbuntowany przez "ja"
któremu przyznać racje?
kogo poprzeć:
jednostkę, czy ogół?
odczucie, czy
rozum?
a może ciągnąc je nadal
nie znajac końca cierpień i zamętu...?
_______________________________________________________________________________________
today ognisko:D jee;)
fot. z ef;):**