Pokazuję Wam, co aktualnie czytam. Chociaż dzisiaj nie miałam nawet minutki, na książkę.
Rano wstałam, pobiegałam i zrobiłam trening. Potem poszłam na maturę ustną. Zdałam na 70% jestem średnio zadowolona. Dostałam trudny temat i cieszę się, że opracowałam go tak dobrze, ale irytuje mnie fakt, że dziewczyna, która przez 3 lata, była ze mną w klasie i nigdy nie wykazała sie mądrością, dostała łatwy temat, zdała go na ok. 90% i chwaliła się tym wszem i wobec. A ja harowałam jak wół tylko po to by dostać coś z kosmosu. Dlatego żal. Żal, że zagadnienia nie są bardziej podobne. Bo wybaczcie, ale do końca sprawiedliwe to to nie jest.
Przede mną ostatnia matura - niemiecki ustny - w poniedziałek. Chcę to już mieć jak najszybciej za sobą.
Od czerwca idę do pracy. Mam mieszane uczucia. Bardzo mieszane. Ale od kiedy wiem, że idę, zrobiłam się okropnie nerwowa, mam ochotę wszystkim rzucać, albo w coś przywalić czy wykrzykiwać przekleństwa i nie wytrzymuję sama ze sobą. Jest mi źle. ;(
I właśnie dzisiaj po maturze tam poszłam. Poszłam ogarnąć kto tam pracuje, czy ludzie są mili, jak to się wszystko tam odbywa, no i.. Jestem średnio zadowolona. (No dobra, zapieram się rękoma i nogami i chciałabym zostać w domu ale wiem, że muszę iść, bo przede mną studia i trzeba zarobić parę groszy...)
Mam ochotę schować się pod kocem i nie wychodzić. Pojechać na jakieś zadupie bez telefonu, komputera i telewizji. Zostać sama, bez problemów. Bez tej durnej, popieprzonej pracy do której muszę iść choć wcale nie chcę. Zostawić tę swoją nerwowość, która tak bardzo mnie męczy tutaj i pojechać gdzieś daleko... Czuję się okropnie.. ;c
Jutro spotkanie z Karoliną <3
A pojutrze jadę na noc do Klaudii, aaaaa <3
No i przyszły zakładki od Emilii z bloga 'Weź nie czytaj', jutro się Wam nimi pochwalę. Są cudowne <3
A teraz wkońcu idę czytać! Także miłego wieczorku! ;*