ciężko jest powiedzieć czy inność jest wadą czy zaletą. ciężko jest nawet daną inność zdefiniować czy przyrównać, bo po całkowitym przyrównaniu przestaje być innością. zresztą, kto lubi być przyrównywany ? rzygam już szablonami, zajbistymi trendami i lanserstwem. tak jak pseudoprzyjaciółmi i pseudoszczerością. to śmieszne, że moje wdupiemiejstwo jest uznawane, za efekt wyrachowania czy jakiś głupi manieryzm. przejmując się wszystkimi skończę prędzej czy później w pokoju bez klamek, do którego o ironio dążę, i który - co prawda od zewnątrz - stawiam za cel uskuteczniając szkolne wyścigi szczurów.
i tym optymistycznym akcentem, żegnam na jakieś 5 dni.