uwielbiam poniedziałki bez względu na wszystko, nawet jeśli są w środę. choć skraca to moją drogę na czwartkowy szczyt zła, którego nawet anna em. nieodszatani. ubiegłowakacyjne fotki zalewają mnie ze wszystkich stron. bikini raz za razem wypada z szafy w bliżej nieokreślonym celu. lkdsasjdkjfvdfksdjkfjaksjkdsjkjdkjas. gdzie to lato?!
uh. już mam dość tych wszystkich moralizatorskich gadek, zrób to, nie rób tego. idź tam, wybierz tamto. wszyscy nagle chcą mojego dobra. niesamowiciekurewskodenerwujące. mała asia wie co dla niej dobre. dobry jest dla niej łudi alen, bitelsi i mały różowy aparacik. podatność do uzależnień od tego co jest dobre zdecydowanie nie. zawsze nie może być dobrze.
głupi ma ponoć szczęście, więc nie ma się czego bać. ;)