Jej... jak mnie tutaj dawno nie bylo. No takze tego...coz mam napisac ? Duzo sie nie zmienilo, albo moze i tak, ale to raczej chodzi o mnie, o moja zmiane. Nauczylam sie wielu rzeczy, wiele zrozumialam. 1. Nie nalezy w pelni ufac nikomu, a juz zwlaszcza facetom (sorry panowie), kazdy z was ma cos na sumieniu.. 2. Zrozumialam ,ze wcale nie jest tak latwo byc po prostu z kims. Zwiazek to dluga praca i to z obydwu stron...jezeli tylko jedna strona sie stara to nie ma to przyszlosci... 3. Wydaje mi sie, ze nauczylam sie rozrozniac, powiedzmy ladnie- dupkow i porzadnych gosci.. ale to nie jest pewne. Najgorsze jest to, ze mam takie obawy... czy uda mi sie znowu kogos tak pokochac..? Jedno jest pewne: jestem silniejsza i drugi raz nie dam sie tak traktowac... A Ty daj mi spokoj.