Takie oto piekne kopyta miałam okazję robić w ostanią środę :) Jak to właściciel stwierdził przez telefon "lekko wyrośnięta i wyprowadzona z ochwatu ". Nie napiszę jakie słowa cisneły mi sie na usta widząc to chodzące ( jeszcze ) nieszczęście. Z pomocą ( bez której nie dałabym rady chyba ) robiłam ją 3,5h !!!! A to walijczyk także ma z reguły małe kopyta!
No nic powoli uczę się, że człowiek jest zdolny to wszstykiego, nadmienie tylko, że to koń WETERYNARZA, ale może sie nie zna