Dziś już jest lepiej. Psychika nie wysiada. Po mału wraca apetyt, chęci do czegokolwiek, mniej nikotyny, i najważniejsze - uśmiech! Powód jest jeden - jesteście, obydwoje. Wyszedł promyczek słońca. Chcę dziś przeżyć ten dzień tak, jak od tygodnia żadnego z nich. Więc wstaję, podnosze głowę do góry i najzwyczajniej w świecie - działam!