"Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem
Tak cicho, by nie zbudzić sąsiadów
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu
Czwarta nad ranem...
Może sen przyjdzie...?
Może mnie odwiedzisz..?
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta
Że można go śpiewać
Za oknem mruczą bluesa
Topole z Krupniczej
Już piąta...
Może sen przyjdzie...
Może mnie odwiedzisz..."
(Stare Dobre Małżeństwo)
i śpiewałam bluesa o czwartej nad ranem... tylko brakowało mi gitary i wschodu słońca.
było ekstra. dzięki Wam wszystkim Kochani :)