kocham spędzać wietrzne dni pod kołdrą z tobą
i głupio się przyznać ale jest poprostu idealnie
i oczy błyszczą i serce szaleje ;3
a moich ostatnich romansów z matematyką
nie można uznać za przyjemne.
za to rozkoszne jest nocne
przesiadywanie tu i ówdzie.
lubię ten wstyd co zabrania przyznać się,
że czuję rozkosz,
że moc pożądania zwalcza mnie
szukam ust, a lękam się słów i spojrzenia.