Sztuczny uśmiech ? Owszem, od pewnego czasu.
Przeżywam właśnie jedne z tych gorszych dni w moim zajebiście pojebanym życiu .
Sama już nie wiem czego tak naprawde teraz chcę.
czy to możliwe żeby to czego przez tak długi czas pragnęło się najbardziej na świecie,
nagle zaczęło robić się obojętne ? i to właśnie wtedy gdy jesteś od tego o krok ?
czy to nie dziwne ?
znów popełniam kolejne błędy. znowu świadomie brnę w coś, co z góry jest skazane na porażkę. wiem że zranię tym i siebie, i jego, jednocześnie tracąc kogoś ważnego.
więc dlaczego to robię? czy dla kilku chwil szczęścia, opłaca się poświęcać tak wiele ?
byle do piątku.
http://www.youtube.com/watch?v=agrXgrAgQ0U <33
Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka.
Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko.
Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha.
Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało.
Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć.
Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze.
Pewnych rzeczy nie da się policzyć, bo niektóre błędy popełniamy zbyt często.