Takie tam z Maciusiem, który dojrzał na górze drzewa z cytrynami i koniecznie chciał wspiąć się po murze :D
Dzisiaj ogólnie spoko dzień. Wbiła Gabriela, zrobiłyśmy na ścianie serduszko ze zdjęć (niedługo pewnie wstawię tu jego focię :D). Widziałam się na chwilkę z Juleczką, która przyniosła mi kserówki zeszytów.
Jutro do babci, a potem będzie, za przeproszeniem, zapierdol z nauką. Ale dziś sobota i mam ją gdzieś ; )
Like when you said you feel so happy you could die.