STO LAT, STOO LAT!
Nasz Dziad kończy dzisiaj 40-stkę. Nie mogę w to uwierzyć, za żadne skarby. Ten koleś który tak wymiata na scenie, nigdy nie traci energii, jest tak mega rąbnięty ma czterdzieści lat? No i wygląd. Człowieku, tfu, jaki człowieku? Jedyne, co może to tłumaczyć, to, to że nasz Jaredo jest wampirem (:
Więc życzę Dziadowi, skoro jest taki forever young, jeszcze milion lat w trasie (oczywiście z przerwami :D), żeby przyjechali jeszcze do Polski (pierodżis czekają, a my się nie obrazimy jak dadzą przy okazji jakiś koncert), Zdrowia, żeby jak najdłużej szalał na scenie z Szanonem i Tomaszem.
Spełnienia Marsowych marzeń, miliard lat życia (wampiry i tak są nieśmiertelne, ale oj tam.)
*MARSHUGS* *MARSKISSES*
Jeszcze raz, wszystkiego najlepszego J ! <3