Bułgaria i nasze zakazane mordy <3
mam ochotę samej sobie przypieprzyć w pysk, żeby się w końcu ogarnąć, przestać panikować, wrzucić na luz. gdzie zapodziało się moje pozytywne myślenie, no pytam się gdzie?! wszystko spłynęło chyba na te cudowne Iskiereczki Szczęścia dreptające po tym świecie, dzięki którym jeszcze nie zwariowałam. szkoda, że nie zostało go choć w minimalnej ilości także dla mnie, bo nie mam już za bardzo chęci ani siły... ale mam rozsądek i przyjaciół, przez które wiem, że Paleta zawsze da radę!
wiem, powtarzam się, ale strasznie się cieszę, że jesteście. <3