zawieszone w powietrzu krople melancholii odbijają się w słońcu i tworzą tęczę utkaną ze wspomnień. park dzisiaj pełny jest pomarszczonych babć i dziadków w ruskich okularach. szukają nieśmiało centymetrów bliskości pomiędzy uschniętymi palcami i ujścia ciążących na pooranym języku słów. tak samo jak wtedy, kiedy te paręnaście lat temu przychodziliśmy tutaj na huśtawki, z tym, że jeszcze nie mieliśmy pojęcia o swoim istnieniu, a i babcie i dziadkowie byli inni. dzisiaj już ich nie ma. więc siedzimy na ławce, wiedząc już o swoim istnieniu, wiedząc o sobie całkiem sporo. ławka uwiera mnie w kręgosłup, a nogi nie mieszczą się w całości, bo jestem za długa. obserwuję świat przez wpół zamknięte oczy, z pozycji poziomej. obserwuję park z najdalszej ławki, w najdalszej alejce. pod ławką stoi parę butelek, w których gra wiatr. siedzisz za moją głową, ale znam wszystkie twoje niewypowiedziane jeszcze słowa. wypiłeś swoje, ja swoje wiem. nad ranem niebieska ławka zabierze nas do nieba.
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx