Płynę z rwącą rzeką, czasem wir wciąga mnie w dół, brakuje mi tchu. Obijam się o dno, o wystające skały, nurt porywa mnie. Nic nie jest zależne ode mnie.
Ktoś zawsze jednak podaje mi rękę i ponownie moje płuca napełniają się powietrzem.
Ostatnio wszystko dzieje się w jak najpiękniejszym śnie, czuje się kochana przez mężczyzne mojego życia, który wręczył mi klucze nie tylko do swojego mieszkania, ale i serca. Zdałam licencjat na piątkę, dostałam sie do Rady Wydziału, Senatu i stałam się ważną częścią mojej Uczelni. Uczestniczyłam w wyjątkowym dniu mojej przyjaciółki. Złapałam bukiet na jej weselu i spotkałam się z Damianem w parze, bo przecież walczył jak lew by nikt inny nie chwycił muchy i nikt nie popatrzył mi w oczy tak, jak tylko on może.
Żyje w ciągłym tańcu. Wszystko kręci się wokół, a ja jakbym wirowała nieustannie, do utraty sił.
Trzymajcie za mnie kciuki aby jeden dzień nie odmienił wszystkiego.