"Chodz! Chodz przyloz do rany!"

Tak! Tak dawno znac nie bylo sladu naszego, czyli: pilim, spalim i w przyslowiowego "PANa" lecielim.

Tytul: R.U.T.A. - GORE - "Jak to dawni dobrze bylo" - cos genialnego.

Zdjecie: przygoda z Krakowa - cos niemalze tak genialnego jak w.w.


Ale czy naprawde az tyle "spalim"? Nie. Zycie nasze "toczylo sie" (dobrze dobrane slowa) swoim naturalnym biegiem. Pilka odbijala sie tak jak odbijac sie powinna (nie sama 0_o). Praca sie sama nie wykonywala. Studia sie same nie ciagnely. Nasze rozmowy dotyczyly spraw zarowno waznych, jak  i blachych.

W ich efekcie: wyksztalcily sie calkiem ciekawe, wakacyjne plany, ktore, mam nadzieje doczekaja sie realizacji, dajac nam podstawy do tworzenia nowych, interesujacych opowiesci.


"plyru - lyru" - ktos tam, gdzies tam, kiedys tam. Szczescia Wam.


                    Poszczescil: Hans Mein Igel