photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 GRUDNIA 2013

rozplakalam sie.

rozplakalam sie z poczucia bezsilnosci. tak zwyczajnie. przy myciu stolu. moje oko ogarnelo balagan. fakt, ze od 4dni w zlewie stoja te same, nie pomyte naczynia. nie mam sily. nie mam sily robic wszystkiego sama. sprzatam po sobie. i po nim. chociaz tez nie powinnam.

zawsze gdy sprzatam niby cos ginie. ja jestem winna. oczywiscie. jedyna osoba, ktora w jakis sposob stara sie dbac o dom. zawsze bede winna. nigdy nie uslyszalam, ze mi dziekuje. za fakt, ze jestem i sie staram to ogarnac. ze dbam. moze nie dbam w jego oczach. moze to dlatego. moze robie za malo.

 

widzialam, ze ten stan nadejdzie. serce rozpadlo sie na kawalki. miesnie odmowily posluszenstwa. bezwiednie opadlam na kanape. wydech i.. z piersi wydobyl sie cichy jek. zrozumialam fakt niedocenienia. zle mi z tym. naprawde. pozniej byl szloch, lzy kapiace na podloge. jek przerodzil sie w krzyk.

wiedzialam, ze to nadchodzi. za duzo sie smialam. maskowalam rosnaca pustke. dopadla mnie jednak i odebrala kazde uczucie. dobre czy zle. po prostu- wszystko 'odplynelo'.

 

 

nie chce tak zyc. zmeczona jestem.

 

 

J.