Nic nie wiesz o życiu!
Tak brzmi twój wyrok. Co mi więcej pozostaje, jak się przyznać. Masz racje ,nie wiem nic o życiu.
Ale wiem dużo więcej o śmierci. Może to przez moje wczesniejsze zeschizowane życie, w drugim tj. poprzednim,pierwszym, wcieleniu. Może to przez to że wtedy prowadziłam z nią, nocne długie dialogi, z których w sumie nie wynika nic. Ale miała ładne oczy. Koloru tak nieznanego ,że jakbym kogoś z takimi zobaczyła, osadziłabym go o śmierć wszystkich umarłych. Racja, nie wiem nic o życiu..
Ale wiem dużo o uczuciu. Z którego niby nie wynika nic, z którego informacje i przede wszystkim szczęście czerpię tylko ja. Nie ty, nie on, nie wy wszyscy zakłamani. Ale Ja tak samo zakłamana jak wy.
Nie wiem nic o życiu. Masz rację! Nie przeżyłam nic, co by mnie do niego przybliżyło. Przepraszam.. Nie jest mi źle.
Chodź ,
Pokaże ci życie ,od drugiej strony twojego dna..
Kobieta nie jest po to by ja rozumieć, ale po to by ja kochać:)
A jutro zycie znajdzie tęczę:)