spójrz na mnie
popatrz
kwitnę bez kolców
białymi płatkami pokryty
otwieram się na deszcz
ustami szumię do rytmu światła
smacznie mieszając ideał z dobrocią
w dusznym zamknięciu zbyt długo chowany
skarb chce wypłynąć światu naprzeciw
koronuj mnie
całuj
kwitnę pąkiem szczęścia
wodnymi farbami stworzony
w granicie wybijam imię