Wprowadzeniem będzie kawał, brzmiący właśnie tak :
Przed klasą stoi zdenerwowany Jasiu, który powtarza co chwile : gdzie sens, gdzie logika, gdzie sens, gdzie logika . Korytarzem idzie Pan Profesor i pyta Jasia : co się stało, dlaczego tu stoisz ? Na co Jaś odpowiada : puściłem w klasie bąka, a Pani nauczycielka kazała mi wyjść za drzwi. I powtarza dalej : gdzie sens, gdzie logika . Z takim sytuacjami spotykamy się bardzo często. No może nie do końca z takimi, przynajmniej ja nie przypominam sobie, alby ktoś z mojej klasy puścił bąka przynajmniej takiego głośnego... ;p . Ale choćby wczoraj byłem z kolegą w Kostrzynie, jeździliśmy, zgłodniałem, pojechaliśmy coś zjeść.. No więc to opisze : wchodzimy sobie do tego baru (czy jak to chcecie tam sobie nazwać) i patrzymy co można by zamówić. Hot-dog , pizza, hamburger, kebab, zapiekanki, takie tam... I gadam sobie z Czornym (R-Radek Cz-Czorny) :
R- Ja chyba wezmę zapiekankę max, a Ty ?
Cz- Ja nic, jadłem przed chwilą hamburgera u Szyszki
R- Ale Ci postawie
Cz- Nie, nie chce
R- Aha, a coś do picia ?
Cz- Może być coca-cola.
R- Ok, ile to będzie ?
Teraz szukamy cen....Menu :Zapiekanka max 5,00złCoca-cola 0,5l - 3,50złLiczę : 5+3,5=8,5
Zamawiam...I słyszę : 9zł , a więc w rozumieniu tej pani : 5,00zł + 3,50zł = 9,00zł ( gdzie sens ? gdzie logika? )
Jak byk mi wychodzi 8,50 , ale może jestem głupi. No jestem.. Moje Kochanie wciąż mi to powtarza... ;( ;p Dobra, nie będę się kłócił o 0,50grSiadamy i czekamy i gadamy...gadamy...czekamy...heh, czekamy...WoW, no w końcu, jemy i pijemy :D ;p I gadamy ;p xDI patrzę, a na jednej ze ścian wisi reklama zestawu : Zapiekanka max i 0,5 coca-cola za 9,00zł
I tu wyjaśnia się wszystko, no prawie wszystko... bo w końcu to jest to samo, a osobno kosztuje taniej :P
Czyli : W ZESTAWIE DROŻEJ ... ? gdzie sens? Gdzie logika ?
Ale cóż, człowiek uczy się na błędach ;p .
Następnym razem poproszę osobno ;p <lol>
Zjedliśmy, wypiliśmy, wyrzuciliśmy, poszliśmy, wsiedliśmy i jeździliśmy po Kostrzynie %D.
Wróciliśmy i spotkaliśmy : Kamile K. , Dominike W. i K. , Klaudie Ł. , później Dominika ;p a myślałem, że to ja jestem Dziwnnnny Pawła Sz. , Łukasza Sz. i R. , Romana P. (chyba) Krzysztofa Sz. Marka F. I kogos tam chyba jeszcze ;p . Gadaliśmy, się śmialiśmy było fajnie :D , oglądaliśmy ścigacze :D i dawce narządów . Wszyscy się powolutku rozchodzili.... Więc Czorny i ja też ;] . Wsiedliśmy na jego sprzęt... albo nie sprzęt bo sobie skojarzycie... na jego skuter i udaliśmy się w kierunku jego domu. Jeszcze jazda na jednym kółeczku :D :, ostatnie pożegnalne machania i papa ludu.
Dzień był świetlny, mimo iż taki się nie zapowiadał. Nie opisałem jeszcze odwiedzin u Angeliki, ale powiem tylko że było... No albo w skrócie: Poszedłem do Angeliki, bo tam było dużo ludzi min. Czorny, Arek, Norbert, no byli sami chłopacy i ona :P :D . Oglądaliśmy film, Czorny obrócił flaszke :D , graliśmy tam w coś :D no te pozycje :D <lol> jeszcze tam gadaliśmy i takie różne, mało istotne xD. . I odwiedziny się skończyły...
Więcej nie chce mi się pisać, nie mam dzisiaj humoru i w ogóle jakoś tak się dziwnie czuje...
_____
wyjeżdżam na 2 dni
a co do zdj. stare z wakacji w usa ; )