photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 LIPCA 2013

The Story#81

ROZDZIAŁ LXXXV

    Dawno nie widziałam Cię takiego radosnego, miłego, emm... Nie zwracającego na siebie uwagi, bo lubiłeś się popisywać. Czy coś się stało?

- Tak, jestem szczęśliwy. Po prostu... - połknął ślinę, popatrzył na jej piękne, błękitne oczy i mówił dalej - Znalazłem sens, odpowiedź na zakończenie. Zawsze myślałem, że rodzimy się by odegrać pewną rolę. Każdy z nas uczył się chodzić, mówić, samodzielnie funkcjonować. Chodziliśmy do szkoły, dostawaliśmy lepsze i gorsze oceny. Zakochiwaliśmy się, opłakiwaliśmy rozstania, nienawidzieliśmy tego całego świata, a po pewnej chwili i tak kochaliśmy go na nowo. Niesamowite nie? Każdy z nas wie, że kiedyś umże, że będzie miał żonę, dzieci, wnuki. Wiemy, że będziemy starać się o pracę, o to by zapewnić bezpieczeństwo sobie i swojej rodzinie. Każdy z nas wie dokładnie co go czega w tym zasranym życiu... Czy to nie jest nudne? Przewidywalne?
- Więc dlaczego jesteś szczęśliwy?
Czy to jest ten sens, który znalazłeś?
On patrzy w górę, na ciemne niebo, kropelka deszczu spadła mu na nos, ale on nie  przestaje patrzeć, nie zamyka oczu. Myśli o czymś, nie o odpowiedzi na zadane pytanie, ale o czymś co dodaje mu siły i chęci do życia.
    Ona oparła się o ścianę, splątała nogi, poprawiła grzywkę i popatrzyła na niego, jakby już zniecierpliwiona na odpowiedź.

- Wiesz co to znaczy być szczęśliwym człowiekiem? - patrzy na nią w końcu i czeka aż odpowie, chociaż sam nie dał odpowiedzi na pytanie, które mu zadała.

- Znaczy się... - Lekko zakłopotana, odeszła od ściany i próbowała mówić dalej, ale nie dała rady, bo usłyszała odpowiedź z jego strony.

- Najszczęśliwszy człowiek to nie tek, który ma kochającą rodzinę, pieniądze, sławę, tylko ten który robi to co kocha i co ma w sercu. Ja kocham sztukę, aktorstwo, teatr, kocham być miłym dla innych, sprawiać uśmiech na twarzach.... No po prostu coś niesamowitego, być człowiekiem, który jest podporą dla innych i czerpać przy tym przyjemność.

- A szczęśliwy?

- Nie ma takich, są tylko najszczęśliwsi.

- Gadasz bez sensu...

- Wiem, ale ja ubzdurałem sobie szczęście. Dla mnie jest ono inne.

- No tak, ty zawsze byłeś inny.

- No dokładnie królowo!

- Czemu mnie tak nazywasz? Dziwnie tak...

- Bo dla mnie jesteś, nie że się wydajesz, ale po prostu jesteś jedyną ogarniętą osobą tam w szkole. Masz blond włosy, co kojarzy mi się z monarchią, zawsze Królowe miały lśniące szaty, piękne bujne blond włosy. Chyba jedynie za czasów pierwszych Polan i Jagiełłów były królowe z czarnymi włosami chyba królowa Bona dała taki Gen.

A tak to wszędzie w grach komputerowych czy filmach są blond i tak po prostu moja dziwna wyobraźnia mi kazała ciebie nazwać.

 

|ASK|FACE|TWITTER|INSTAGRAM|

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika awwwgreen.