Siemanko.
Trochę zmian nastało.
Mianowicie wyciągnęłam prawie wszystkie kolczyki. Został pępek, język i smiley. Tak tak. Pojebało mnie. Ale taka kolej rzeczy.
Dziś dzień dziecka. I spam na fb co ludzie dostali od rodziców: płyty, ciuchy, bilety na koncerty itp.
A ja niedostałam nawet pierdolonych życzeń.. Taak. Kochani rodzice. Wczoraj znów mnie zawiedli.
Był bardzo ważny dzień dla mnie. Drzwi otwarte mojej redakcji.
Przed wczoraj mama:" No pewnie przyjdziemy. O której to masz?"
I taki chuj, że przyszli. A wymówka znów ta sama. " Źle się czuję". Nie było ich na żadym wydarzeniu, które było dla mnie ważne. A potem się dziwią, że szukam kogoś, kto będzie przy mnie i mnie będzie wspierał.
Mam już dość tego, że widzą, że mają córkę tylko wtedy kiedy zrobię coś źle albo kiedy muszę coś zrobić/posprzątać.
Typowe "Przynieś. Podaj. Pozamiataj." Zrób to, zrób tamto. A jak skończysz to jeszcze coś się znajdzie..
Chyba już nie daję rady.