przyjaźń z Alicją definitywnie skończona. po tym jak się zachowała z prezentem urodzinowym już to wiem.
w święta gdy byłam w domu spotkałam się z Tomkiem. fajnie było go zobaczyć. poszłam z nim i paroma innymi chłopakami do baru pograć w bilard i na piwo. w tym barze byłam pierwszy raz, choć znam go od dziecka. był tam taki specyficzny klimat. coś jak u Joe w Chirurgach. dobre miejsce. myślałam, że jak się zobaczę z Tomkiem w święta to zaproszę go na połwinki studenckie, a tym czasem impreza została przeniesiona na nie wiem kiedy. to miało być dziś.
jednego wieczora wypiłyśmy coś z Martyna i miałyśmy iść jeszcze na piwo z jej znajomymi. nie chciało mi się, ale wyszłam z nią. po drodze zrezygnowałam. miałam wrócić do mieszkania. przechodziłam koło kamienicy Jędrasa. i wtedy wpadłam na pomysł, żeby do niego zadzwonić. wybrałam więc numer, ale się nie dodzwoniłam. miałam jego poprzedni numer. dzisiaj spisałam aktualny. tak w razie w. normalnie o nim nie myślę, ale zdażają się takie momenty. chyba tylko wtedy kiedy jestem pijana, ale się zdażają. zastanawiam się, czy czegoś nie zrobić. czy się do niego odezwać..?
Martyna sie dziś bawi na swoim balu, a ja siedzę w chacie. w słuchawkach takie hity, że lepiej nie mówić głośno.
źle się dziś czuję. fizycznie wszystko jest raczej ok. jest źle w sensie psychicznym. ostatnio źle się dzieje...
* Niestety, brak chęci do życia nie wystarcza, by mieć ochotę na śmierć.
* Ale puste wieczory, podczas których teoretycznie może zdarzyć się wszystko, a nigdy nic się nie zdarza, są nie do zniesienia.
* Najgorsze, co może uczynić człowiek to nadinterpretacja. Nadinterpretacja kilku chwil uniesienia, momentu, w którym krew ruszyła jakby szybciej na jej widok. Nadinterpretacja jej słowa, gestu, spojrzenia. Nadinterpretacja uczuć. Nadinterpretacja serca.
* Na pewno było tam ładnie i ciekawie, ale kiedy człowiek jest taki zupełnie sam, to czuje się nieszczęśliwy nawet w najpiękniejszym miejscu na ziemi. Powiedziałabym nawet, że im gdzieś jest ładniej, tym więcej dokucza samotność.
* Mogłam wtedy nie wracać. Chociaż nie można używać trybu przypuszczającego w czasie przeszłym. Od tego można umrzeć, poza tym, to nie przystoi rozsądnym ludziom.
* umieranie nie jest łatwe. nasze ciało zostało zaprojektowane do przeżycia. grube czaszki, silne serca, wyostrzone zmysły. kiedy nasze ciało zawodzi, do gry wkracza medycyna. chirurdzy są wystarczająco aroganccy, by twierdzić, że nie ma osoby, której nie dało by się uratować. jak mówiłem, umieranie nie jest łatwe.
* Teraz nie chce już chyba z kimś chodzić". Nie chce 'być z kimś w pewnym sensie'. Nie chce poświęcać mnóstwa energii na tłumienie wszystkich uczuć tylko po to, żeby sprawiać wrażenie niezaangażowanej. Chce być z kimś naprawdę. Chce sypiać z kimś i wiedzieć, że znowu się z nim zobaczę, bo dowiódł, że jest godny zaufania i honorowy -i zależy mu na mnie. Jasne, że na początku trzeba ostrożnie decydować, ile chce się z siebie dać. Tylko że ta ostrożność nie ma na celu zapewnienia większego komfortu mężczyznom; powinna brać się z tego, że jesteś delikatną i wrażliwą istotą, która musi rozważnie i świadomie decydować, kogo obdarzy uczuciem.
* Ty zasługujesz na dużo więcej - na kogoś, kto będzie Cię kochał w każdej sekundzie Twojego życia, kto będzie myślał o Tobie nieustannie, zastanawiając się, co w tej chwili robisz, gdzie jesteś, z kim jesteś i czy czujesz się dobrze. Potrzebujesz kogoś, kto pomoże ci spełniać marzenia i kto ochroni Cię przed tym, czego się obawiasz. Powinnaś mieć u swego boku kogoś, kto będzie traktował Cię z szacunkiem i kochał w Tobie wszystko, a zwłaszcza Twoje wady. Zasługujesz na życie z kimś, kto sprawi, że poczujesz się szczęśliwa, tak szczęśliwa, że wyrosną Ci skrzydła.
* Czasami myślę, iż w środku jestem pusty jak wyłuskana łupina. Jestem pustką, której nie można niczym zapełnić. A jednak ciągle żywię nadzieję, ogromną nadzieję, że smutek ten kiedyś się skończy.
* Czasami leżę w trawie i wcale mnie nie widać - mruknął Osiołek - i świat jest taki ładny.
A potem przychodzi ktoś i pyta: jak się dziś czujesz? I zaraz okazuje się, że okropnie&