No cze, aniołki. Samopoczucie jak na załączonym obrazku. Zapierdalam jak dzika świnia i gówno z tego mam, zaiste. Wokół mnie dzieje się tyle, że gdyby robiono o mnie show, to by je emitowno przez lat sto. Mnóstwo ludzi, mnóstwo, brak tylko niektórych. Nie no, lepsze to niż samotne dryfowanie po oceanie życia. Aaa, patrzcie, ale mi się poetycko jebło. Jestem taaakim romantykiem, kurwa jego mać.
Nie wiem, co tu pisać. Ni chuja nie chce mi się tu wchodzić. A poza tym matura, nauka, takie tam pierdolenie. Eee, chyba mi się młodzieńczy bunt w końcu zaczyna. Wszystko mnie wkurwia na potęgę, jednocześnie mam wyjebane na wsio, gdy słucham MSI i oglądam RÓZOWE LATA SIEDEMDZIESIONTE, yeah.
Jem naleśniki z jabcami, nawet one wysoce mnie irytują. Czuję do nich wręcz niechęć, żeby nie powiedzieć niewysłowioną odrazę, a moje serce przepełnia nienawiść względem nich. Smak przywodzi na myśl jabłka (serio?). Czekaj, kurwa, czy ja lubię jabłka? Nie! Nienawidzę jabłek! Te czerwoniutkie, błyszczące są najczęściej miękkie jak łajno, a te pyszniutkie, zieloniutkie i twarde to sama chemia. Dlatego właśnie naleśniki te wprawiają mnie w stan ociężałości umysłowej, bo kiedy widzę je rozpłaszczone na talerzu niczym fantazyjnie rozjechany jeleń, nie ogarniam umysłem ich brzydoty i szyderstwa. Tak! Szydzą ze mnie, z mojego wyrazu twarzy pełnego odrazy i smutku, ponieważ podnieca je to, że obrzydza mnie ich stan, są jak ekshibicjonista z przyleśnego parku, MAŁO TEGO! SĄ ROBIONE TAŚMOWO! Odgrzewa się je dopiero na patelni! Czy nie jest to ohydne?! FUCKING NALEŚNIKI YOU'RE PIECE OF SHIT, THAT'S RIGHT, WYPIERDOLE WAS ZA WINDOW, ON MY GARAŻ, DIE IN PIEKŁO KURWA
MSI rozpierrrrdala i wprawia w stan podobny do spożycia dużej ilości zieleni, bo
ZIOŁO JEST DOBRE NA CZOŁO A KTO NIE PALI ten nie pali.
Ej, eeej, bo ci pucha spucha, eeeej.
Użytkownik awesomelou
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.