- Ita-chan, anata wa soo kawaii desu! Become one of Russia, Y/Y?
- U fu*&^$% kidding me.
To zdjęcie za każdym razem przyprawia mnie o wybuch szaleńczego śmiechu do łez. Gdyby mi dali broń, prawdopodobnie wyglądałabym jak rzeczona Ita-chan.
Gad fakin demyt, jestem spłukana od stóp po sam czubek głowy, nie mam ani grosza, ANI GROSZA i nie paliłam nic swojego jakiś, hmm, miesiąc? Jestem pieprzonym żebrakiem, a co. No dzisiaj było w szkole nudno trochę (dobrze, że pół tego czasu spędziłam w RSU) ale babskie zakrapiane popołudnie i tańce rosyjskie z Blądi i Majlo na środku pokoju i szaleńcza gra w Tabu wypadły... na pewno ciekawie *boli ją brzuch od śmiechu*. Po co ja właściwie dzisiaj byłam w szkole?
Maj komputer is ded. Tak właśnie. W sumie, to z niego teraz piszę, ale i tak czuję się jak nekrofil, który używa swojego martwego kochanka, by zaraz wrzucić go z powrotem do dziury i iść po nowego. ALE TAAAK! Jestem zboczona i jestem podła. CHCĘ NOWEGO KOCHANKA! Ekhm, kompa. Sorry, za bardzo wczułam się w tego nekrofila. A to nie jest jakiś jebany role-playing!
Och, nieprawda. Całe życie to role-playing.
Hare Hare! Może to nie taki zły pomysł, żeby iść jutro nażreć się na spotkaniu dla osób świadomości Kriszny? Mogłabym pobhadźangować i zjeść wszystko co się da.
Aha, no a potem iść się gdzieś do jakiegoś pubu stoczyć. A kij wam w oko! Zasługuję na choć pierwiastek odlotu.
Chciałabym się uczyć gry na flecie poprzecznym.
Słucham Prodigy i mnie nosi, a to znaczy, że czas się gdzieś wyszumieć!
Ehh, sama nie wiem, co pisać. Myślę tak dużo, że musiałabym tu wstawić 300 stron czystego tekstu.
Zbieram się z Aduchą do Justyny <3
EDIT 30.05
No i masz. Zamiast iść spać to ja wpierdalam crisp'n light Wasy z ziołowym Almette, uczę się działu polityka z wosu, prawą ręką robię estry i aminy, a lewą powinnam pisać list na franca, w którym podniecam się jakąś wyimaginowaną akcją ekologiczną, która wcale nie wydarzyła się w mojej szkole ANI NAWET JAKOŚ W MOIM SĄSIEDZTWIE.
Chciałam iść oddać krew ale mama uznała, że nie da mi zgody. Jak chce. To z jej winy ktoś umrze.
Jeśli weekend ustanowili po to, by można było odpocząć to się chujapomylili i minęli z celem zaiste wybitnie. Weekend jest po to, żeby zrobić wchujwiele zadanych zadań chujanampotrzebnych w chujozaistewym humorze potęgowanym przez pogodę. Istna CHUJOZA moi mili, moi drodzy, moi koffaniutcy i przezajebiści, CHUJOZA pełną gębą, takie jest życie!
Przynajmniej tekken mnie trochę odstresował... Ale mnie teraz kciuki bolą...
Zawsze źle NO KURWA wściec się idzie!
Użytkownik awesomelou
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.