Niestety, ale sobie odpuściłam. Nie wiem dlaczego tak się stało, bo byłam bardzo zmotywowana. Zdążyłam przez te kilka dni odzwyczaić się od ćwiczeń i przytyć 2 kilogramy. Tak to nie jest żart, bo się ważyłam, ale od poniedziałku zaczynam od nowa. Znając życie szybko zrzucę te kilogramy, ale później będę stała w miejscu, a pewnie zauważyłyście, ze jestem niecierpliwa i chciałabym szybkich efektów na które trzeba czekać.
Dzisiejszy bilans:
Ś: dwie kanapki z szynką i pomidorem
O: pół omletu z trzech jajek + ziemniaki z sosem koperkowym
D: trzy kawałki cista, paczka chipsów, dwa cukierki
K: podjadam suszone banany
Ćwiczenia:
siedzenie przed komputerem
Nie bierzcie ze mnie przykładu