photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 LIPCA 2019

117.

No cóż, ostatnio jestem "zmuszana' do pozowania w koczku :)

Chyba sama zaczynam traktować go nie tylko jako sposób na wygodę, a również na dodanie sobie uroku :D

 

Zjawiam się tu, by podsumować mój naprawdę paskudny tydzień tzn. od środy i mam nadzieję, że jutro ta zła passa pójdzie sobie i wszystko wróci do normy, tak bardzo na to liczę, że postanowiłam tu wszystko podsumować i się z tym co złe tu pożegnać, by od jutro zaczęło znów być przyjemnie w moim życiu :) postaram się nie rozpisać jak ostatnio, bo ucięło mi notkę i nie byłam w stanie jej odtworzyć, bo zabrakło mi znaków :D

A więc jak się zaczął mój ciężki tydzień? Moja kochana koleżanka z którą umawiałam się na wspólne wakacje, poddała je wątpliwości dopóki nie znajdzie pracy... dużo czasu nie zostało...i jeszcze dołożyła mi złości jak zdecydowała, że ma za daleko na siłownię, która jest nieco dalej niż ta bliższa naszego miejsca zamieszkania i nie chce chodzić ze mną na zumbę.. Ze względu na trenerkę, która ją prowadzi nie jest mi obojętne miejsce w którym te zajęcia się odbywają, więc mam zamiar dalej na nie chodzić, ale w środę byłam zła, że w tych dwóch ważnych dla mnie aspektach ta osoba mnie zawodzi, więc zamiast skupić się na zumbie w środę, myślałam całe zajęcia, co będę robić w urlop jak stanie się najgorsze, czyli zostanę bez planu.

Później w piątek, poczułam się trochę nie doceniona finansowo w pracy i niebezpośrednio sobie to wywnioskowałam.

W sobotę z okazji Dnia Ojca, zrealizowałam z tatą kupon, który ode mnie dostał i poszliśmy na gokarty.... Mega mi się podobało, naprawdę w końcu poprawił mi się humor.. ale przy wyjściu okazało się, że tata przy ostatnim okrążeniu mocno uderzył nogą o słup (tzw. latarnię) i jechaliśmy do szpitala... Tam spędziliśmy 5 godzin, tata ma częściowo nogę w gipsie (naderwane więzadło w kolanie), a ja myślałam, że od emocji i adrenaliny eksploduje, nie mogłam normalnie spać, cała niedziela była zakręcona.. ale umówiłam się z wujkiem na zdjęcia i chciałam się oderwać, więc nie zmieniłam planów, stąd wstawione zdjęcie ;)

Po drodze do wujka dowiedziałam się, że właściciel nieco podnosi nam czynsz, dla mnie niewielka zmiana, ale jednak różnica jest i kolejna rzecz, która mnie dobiła i o którą mogłam również się martwić do końca dnia.

Dzisiaj z kolei dowiedziałam się, a raczej "dostrzegłam" w sprytny sposób, że facet z którym ostatnio się spotykałam dosyć poważnie, jednak jest gotowy na związek, ale nie ze mną, a po prostu poznał kogoś innego lub to już ktoś kogo znał, jednak nie omieszkał robić z siebie wcześniej biednego i zagubionego.. Mężczyźni wybaczcie, ale mimo, że bardzo próbuje każdego tłumaczyć i wierzyć, że jesteście tacy słabi psychicznie (w porównaniu z kobietami tak niestety można Was ocenić, niezłośliwie, taka natura po prostu) i stąd wynika momentami wasze absurdalne zachowanie to... zwykłe gnojki z Was i chyba czas powrócić do traktowania Was z ogromnym dystansem i nieufnością, lepiej na tym wychodziłam ;p Tzn. Gnojki z Was gdy jest się dla Was za dobrym, a przy odpowiednim traktowaniu, wiem, że potraficie być cudowni ;)

Poza tym mam wrażenie, że życie ucieka mi przez palce, w sumie osiągnęłam już dosyć dużo, w sierpniu kończę dopiero 23 lata, ale wciąż 13 razy tyle chce osiągnąć i dręczę się tym, zależy mi na spełnieniu moich kolejnych marzeń, ale właśnie zaczynają się schody, muszę zupełnie sama sobie z tym poradzić, bo tak chcę, jestem już dorosła i czas zbierać samodzielne plony :)

Zauważyłam, że dystansu i swobody potrzebuje każda relacja, również "przyjacielska", gdy zaczynamy się w coś mocniej angażować, dajemy z siebie więcej niż druga osoba to zaczynamy się frustrować, a wtedy tylko kwestia czasu kiedy zaczną się pretensje i finał... zauważyłam, że jak się odpuści, zamiast prawić komuś kazanie i udzielać złotych rad, osoby którym na nas zależy przyciągają się same.

Posprzątałam dzisiaj dosyć dużo w mieszkaniu i to co najważniejsze, jeszcze parę rzeczy mi zostało, do których właśnie chce wrócić i z takim samym porządkiem w głowie chciałabym obudzić się jutro :) Za dużo analizuje i za dużo kombinuje, ale.... taka już jestem, chyba ktoś kiedyś za to również mnie pokocha ;)

 

DOBRANOC kochani :)

Komentarze

~mozebyc Całkiem ładnie Ci w koczku.
10/07/2019 12:53:27
avenhia Całkiem dziękuję.
10/07/2019 22:21:09

Informacje o avenhia


Inni zdjęcia: Raczej damskie. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24Reita xxtenshidarkxx... maxima24... maxima24Wiosna 2025r. rafal1589Dobre jozefwielkiMorderca z pralki svartig4ldur