114.

Mam dzień tęsknoty za tym Panem, który robił mi zdjęcie ;)

Chyba to dlatego, że śnił mi się dzisiaj, hm.. zawsze jak mi się śni to wydaje mi się, że o mnie myśli ;)

Pomyślałam, że jak napisze tutaj o tym to się uwolnię od tych niewygodnych myśli. Irytują mnie faceci tacy potencjalnie z którymi mogłabym się umówić i ja ich chyba też, na razie potrzebuje odpocząć chyba od spotkań, a nawet nie mam ochoty z byle kim ;p

Ostatnio wychodzę z założenia, że gdyby nie odległość mój ostatni związek by się tak nie skończył, właśnie takiego faceta potrzebuje i chcę takiego, ale na miejscu, to że znoszę rozstanie to chyba tylko dlatego, że wiem, że nie ma dla nas szans i nie będzie, choćbyśmy bardzo chcieli.. ale z gorszymi sprawami sobie radziłam, z tym też sobie poradzę tylko potrzebuję czasu :)

Ostatnio bardzo dużo się dzieje.

W poprzednią środę wsiadłam pierwszy raz do auta, takiego starszego, zużytego, kopcącego i wielkiego (w kombi), no i co najdziwniejsze bardzo mi się spodobało, ale wcześniej już rodzice zapowiedzieli, że to tymczasowe, no i nie mogę jeździć autem, które dymi na całe osiedle przy ruszaniu :D Udało się zakupić auto też oczywiście wiekowe, ale w bardzo dobrym stanie, zadbane, generalnie tak wypicowane, że jeździ jak nowe i ma strasznie czułe pedały... moja zmora, bo po jeździe tym poprzednim (zużyte sprzęgło, ciężka skrzynia biegów i "długa") to tu jest totalnie odwrotnie i jako niedoświadczony kierowca mam mętlik :D Jest mniejsze i to akurat dla mnie jest minusem, bo niby lepiej gdzieś zaparkować, ale po pierwsze bardzo lubię duże auta, czuję się w nich bardziej bezpiecznie, stabilniej, a dodatkowo lubię wyzwania, bo wcale nie łatwo jeździć takim większym autem i bardziej dynamicznym, a i nie bałam się go obić tak jak ten obecny :D

Ostatnio gadałabym i gadałabym o tych autach, zawsze mnie interesowała ich mechanika, ale nie mając prawa jazdy i auta nie mogłam praktykować różnych czynności z nim związanych ;p Generalnie lubię jeździć sama, nie stresuje się tak tym czy wychodzi mi ruszanie tak jak bym chciała (prawie bezgłośnie) czy zmiana biegów płynnie bez zupełnego szarpania, mogę sobie wtedy na spokojnie ćwiczyć technikę, a właśnie przy tym aktualnym aucie mam wyrzuty sumienia, że zdarza mi się zbyt często przypalić sprzęgło. Niby nikt od razu superkierowcą nie jest, ale ja od siebie lubię dużo wymagać i fajnie jakbym już płynnie jeździła, ale żeby to osiągnąć muszę dzień w dzień jeździć, bo zauważyłam, że im dłużej jeżdżę danego dnia to jest o wiele lepiej :)

Ostatnio pojechałam pod prąd na takim ogromnym skrzyżowaniu, ale to było straszne i śmieszne zarazem, bo bardzo często jeździłam tamtędy nawet Elką i nigdy takiej głupoty nie zrobiłam, a teraz po prostu chciałam pod prąd objechać wysepkę haha :D Teraz się z tego śmieje, ale trochę strachu było, no i na szczęście nie tracę zimnej krwi w takich sytuacjach i sprawnie sobie poradziłam, ale przez taką głupotę zwątpiłam trochę w swoje umiejętności tym bardziej, że jechałam z koleżanką i nie chcę żeby ktoś jadąc ze mną tracił poczucie bezpieczeństwa ;p A dzisiaj również z tą samą koleżanką jadąc prawie przywaliłabym w tył auta, ale szybko zahamowałam, na razie mam sporo szczęścia, ale chciałabym jak najmniej takich sytuacji, bo obniżają moje "morale" :D (kto grał w Heroes ten wie czym to skutkuje haha)

A dzisiaj lepsza akcja, tak wjechałam w parking, że chcąc poprawić auto tak sie zapętliłam, że wyjeżdżając, żeby nie obić wszystkich aut po drodze to zaklinowałam się i nie mogłabym wyjechać, bez urwania czyjegoś lusterka i tak kombinowałam biedna, aż w końcu złożyłam swoje lusterko i wyjechałam hahaha, naprawdę blondynka za kierownicą to jest coś pięknego :D

Grunt, że jestem kreatywna :)

No to tyle jeśli chodzi o historyjki typu "Pamiętnik młodego kierowcy" :D

Miłego wieczorku :)