teksańska masakra piłą mechaniczną. nigdy jeszcze nie widziałam o.o ale ciekawie się zapowiada ; >
dzień miło spędzony z Truchą i Erickiem. od 18.40 na cmentarzu picie drinków, które się nazywały Blood Orange, cudownie. czy to jakiś zbieg okoliczności, że trafiłam akurat na Blood Orange ? xd nie ma to jak wywalić wszystkie butelki, na dodatek nie puste, prawa Ericku ? i kill you ! xd i wgl to taki Tomek ma fajnego psa xd i fajnie się przechodzi między grobami i na nierównej ziemi jak się ma lekką bombę. a pani Marysia będzie zła, bo ma mokry grób przez nas. ależ ja się rozpisałam ; )
dzięki Tobie w końcu pojawił się uśmiech ma mojej twarzy ; *
Sebastian < 33 !