2. ' Always in my heart ' .

-Meyer .! - po calym korytarzu rozlegl sie krzyk dyrektora.
-Co znowu ? - powiedziala zla dziewczyna.
-Do mnie ! - krzyknal i zniknal za drzwiami swojego gabinetu.
Dziewczyna pozegnala sie z kolezanka i wolnym krokiem udala sie za dyrektorem.
-Ile razy mam ci mowic, ze osma to osma a nie dziesiata ? - spytal ze zloscia gdy tylko dziewczyna znalazla sie w gabinecie.
-A ile razy ja mam panu mowic, ze nie zamierzam sluchac wykladow tej starej .. na temat mojego zachowania. - wycedzila.
-Posluchaj mnie bo mowie to juz po raz ostatni .. - nie skonczyl bo przerwalo mu pukanie .
-Prosze.
-Panie dyrektorze przyszli ci nowi uczniowie. - powiedziala do niego sekretarka.
-Niech wejda. A z toba sobie jeszcze porozmawiam. - zwrocil sie do dziewczyny.
-Taaa .. - powiedziala z ironia i wyszla trzaskajac drzwiami.

___________________


-Co on znow od Ciebie chcial ? -spytala mnie Sara gdy tylko wyszlysmy na boisko.
-Znow cos gadal o tej starej wiedzmie od niemca. Zaczal cos tam mowic, pewnie znow chcial mi powiedziec, ze mam zostac po lekcjach, ale przerwala mu ta jego sekretareczka i powiedziala, ze jacys nowi juz sa.
-Aha. Idziesz na matme ? - spytala mnie chociaz juz pewnie znala odpowiedz.
-Nie, za godzine mam trening wiec sie zmywam. - odpowiedzialam.
-To do jutra.
-Pa. -powiedzialam i zaczelam isc w strone parku.
Mam juz dosc tej glupiej szkoly. Codziennie musze patrzec na te plastikowe lale i dyra. Wyjelam z kieszeni papierosa, zapalilam go i usiadlam na lawce.

__________________


-Dzisiaj powiem wam kto bedzie mogl wziac udzial w konkursie talentow. - powiedzial wysoki brunet na co dwudziestu nastolatkow zareagowalo duzymi brawami.
-A wiec w tym roku bedzie to az piec osob : Christian, Schila, Sean, Justin i Melody. Gratulacje ! Przyjdzcie jutro o 19 to troche pocwiczymy. A wy nie poddawajcie sie . moze za rok wam sie uda. - zwrocil sie do pozostalej pietnastki a potem wyszedl.
-Ooo .. patrzcie . Naszej gwiazdce sie nie udalo. - zaczela nasmiewac sie Melody.
-Powiedz jeszcze jedno slowo a tego pozalujesz. - odpowiedziala jej Rose.
-A co zrobisz ? Uderzysz mnie ? A no tak przeciez tak robia te obdartusy z tej twojej ukochanej dzielnicy. - zasmiala sie Melody.
-Jeszcze slowo .. - powiedziala juz zla Rose.
-Ja mowie tylko prawde. Twoi starsi mieli racje, ze cie zostawili. Do niczego sie nie nadajesz.
Tego juz Rose nie wytrzymala. Z calej sily uderzyla Melody w brzuch a potem zabrala swoj plecak i wybiegla z sali.

_________________


Na dworze bylo juz ciemno. Zrobilo sie tez zimno i zaczal padac deszcz. jej jednak to nie przeszkadzalo. Siedziala pod swoim drzewem i myslala a po jej policzkach plynely lzy. Zobaczyla, ze ktos idzie w jej strone wiec szybko wytarla sobie oczy. Przeciez ona nie placze. To byl chlopak, ktorego nie znala.
-Hej. Moge ci w czyms pomoc ? - spytal Rose .
-Nie , dzieki. - odpowiedziala i odwrocila glowe zeby tylko na niego nie patrzec. 
-Moze chcesz z kims pogadac ? - spytal jeszcze raz.
-Pojde juz. - powiedziala wstajac a potem zaczela isc po prostu przed siebie.
Chlopak usiadl na ziemi i zauwazyl cos blyszczacego pod drzewem gdzie siedziala dziewczyna . Podniosl to i zaczal ogladac. Byla to srebrna bransoletka z napiem '' Na zawsze w moim sercu '' . Schowal ja do kieszeni po czym wstal i odszedl .