Myśli nie zliczę, nie liczę. Już. A plącze się w nie szum niekoniecznie przychylny i dźwięczy niewdzięczny. Od rana do rana, do jutra, do niedzieli, do środy. Może zagłuszyć je ma, te myśli - żeby myśleć nie tyle lecz mniej znacząco. Czymże jest znacząco?