Siedziała sama w miejsu, w którym często przebywała. Lekki,chłodny wiatr wiał prosto w jej długie,proste włosy. Myślała o swoim chłopaku..,którego bardzo kochała
Wzięła do ręki telefon,gdy właśnie przyszedł sms od Niego.Ucieszona, pełna blasku z uśmiechem odczytała go..Nie mogła uwierzyć w to co tam pisało. ,,To nie ma sensu ja już Cie nie kocham...,,
Łzy same spłynęły jej po policzku. Krzyczała, bo wiedziała że nikt jej nie usłyszy. Nie wierzyła w to co sie stało.Nadal go kochała ..
Kilka dni, samotna w pustym domu przy smutnej pisence płakała, wspominając że nie może zapomnieć, nie da sie . Żyła marzeniami, które wiedziała,że nigdy sie nie spełnią.
Myślami wciąż była z nim, tylko jego smak ust znała na pamieć. Powiedziała,że dłużej nie może tak być, musi zapomnieć o wszystkich chwilach spędzonych razem.
Każde jej wyjśćie z domu przypominało Jego. Każde miejsce w którym co noc przesiadywała na Jego kolanach, całując Go... miała przed oczami. Uśmiech znikał z jej twarzy. Przestała dobrze sie bawić wiedząc, że On jest szczęsliwy z inną ..
Chciała zrobić coś czego nigdy nie będzie żałowała.Co On na zawsze zapamięta.Pierwsze co wpadło jej do głowy do samobójsto.Nie mogła dalej tak żyć . Nie umiała.
Wzieła ze sobą małą torebke, telefon, Jego zdjęcie,długopis i żyletke. Poszła Nad Wisłe. Siadła na dużym,białym kamieniu zastanawiając się czy wysłać mu wiadomość. Wzieła do ręki telefon i napisała ,, Przepraszam, dłużej tak nie mogłam. Nie umiałam żyć z myślą, że masz inną, dotykasz ją, całujesz..Ja nadal Cie kocham! Chciałam żebyś zapamiętał mnie na zawsze..Żegnaj,, .. wysłała. Do ręki wzieła żyletke, którą chciała podciąć sobie żyły. Przypomniała sobie,że ma jeszcze zdjęcie. Wzieła długopis i na zdjęciu napisała,, Spotkajmy sie, znów po drugiej stornie, Nie mogłam znieść myśli że to juz koniec,,. To były ostatnie słowa w jej życiu. Zdjęcie osoby z którą chciała spędzić reszte życia leżało obok jej delikatnego ciała, które powoli osuwało sie z kamienia. To były ostatnie chwile jej życia.
Chłopak odczytując smsa, załamany poszedł w ich ulubione miejsce. Nad Wisłe. Zobaczył torebke. Nie wiedział co się stało. Gdy spojrzał przed siebie zobaczył ją już nieżywą. Był z inną ale nadal myślał o niej, kochał ją . Nie wiedział że może zrobić coś takiego. Miał ją na sumieniu. Uznał, że gdy nie ma jej, jego też nie będzie. Ze łzami spływającymi po policzku rzucił się w rzeke i popłynął razem z jej nurtem.
Oboje tego chciel, spotkać się w innym śiwecie. Zakochani żyli w innym świecie. Świecie aniołów..