Stań przed samym sobą i odpowiedz na jedno ważne pytanie:
Czy kiedykolwiek byłeś zakochany?
raz. tak na prawdę i tak poważnie..
heh.
Nie, nie cierpię. Zakopałam gdzieś to głęboko na dnie. nie czuję już.
A czy teraz kocham i poprzednio też kochałam?
Życie idzie dalej spotykamy się z różnymi ludzmi, ale nie czuć, że można związać się z nimi tak.. inaczej?
Jak to nazwać?
Są ludzie, którzy nigdy jeszcze nie byli zakochani; są ludzie za-kochani i są którzy kochali ale już nie kochają.
Czuję się właśnie jak oni.
Tak jakbym zimna była, obojętna.
"Fajnie, że jesteś ale nic by się nie stało gdyby Ciebie w moim życiu zabrakło"
właśnie tak..
Kiedy się zakochasz, tak całym sercem a później sytuacje takie a nie inne mówią, że to nie ma prawa bytu.. Ty umierasz z każdym dniem co raz bardziej.. kawałek po kawałeczku.
Cisza, lament i okropny ból.
Budzisz się rano i już nie umiesz być sam. bo umarłeś.
Nie wiesz jak pusty czas zorganizować, nie masz do kogo tego głupiego esemesa ze swoimi wewnetrznymi przemyśleniami napisać.. chcesz z zamknietymi oczami czuć, że ktoś Cię obejmie ramieniem, mimo wszystko - tak.
chcesz sobie ten brak zrekompensować, wiesz, że nie będzie to samo, bo nie kochasz, a nie chcesz być sam..