A my nie chcemy...
sł. J. Kaczmarski
Stanął w ogniu nasz wielki dom
Dym w korytarzach kręci sznury.
Jest głęboka naprawdę czarna noc,
Z piwnic płonące uciekają szczury.
Krzyczę przez okno, czoło w szybe wgniatam.
Haustem powietrza robie w żarze wyłom.
Ten, co mnie słyszy ma mnie za wariata.
Woła: "Co jeszcze świrze ci się śniło?!"
Więc chwytam kraty rozgrzane do białości.
Twarz swoją widzę, twarz w przekleństwach.
A obok sąsiad patrzy z ciekawością,
Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa.
Dym w dziurce od klucza, a drzwi bez klamek,
pękają tynki wzdłuż spoconej ściany.
Wsuwam swój język w rozpalony zamek
śmieje się za mną ktoś jak obłąkany.
Lecz większość śpi nadal, przez się uśmiecha,
A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie.
Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa,
na rusztach łóżek milczy przerażenie.
Ci przywiązani dymem materaców,
przepowiadają życia swego słowa.
Nam pod nogami żarzą się posadzki.
Deszcz iskier czerwony osiada na głowach.
Dym coraz większy, obcy ktoś się wdziera,
a my wciśnięci w najdalszy sali kąt.
Tędy! - wrzeszczy - niech was jasna cholera!
A my nie chcemy uciekać stąd!
A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory.
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Jan Jakub Należyty
Miejcie nadzieję
Sł. A. Asnyk
Muz. Z. Preisner
Miejcie nadzieję nie tę lichą, marną
co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
lecz te niezłomną, która tkwi jak ziarno
przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
Miejcie odwagę, nie tę jednodniową,
która na oślep leci bez oręża,
lecz tę, co sama niezdobytym wałem
przeciwne losy stałością zwycięża.
Przestańmy własną pieścić się boleścią.
Przestańmy ciągłym lamentem się poić.
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
mężom przystoi w milczeniu się zbroić.
Lecz nie przestańmy czcić świętości swojej
i przechowywać ideałów czystość.
Do nas należy dać im moc i zbroję
by z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.
Miejcie nadzieję...
Jacek Kaczmarski
Modlitwa o wschodzie słońca
Każdy Twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą Twoją się ukorzę
Ale chroń mnie Panie od pogardy
Przed nienawiścią strzeż mnie Boże
Wszak Tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz niech się ziści
Niechaj się wola Twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
I ocal mnie od pogardy Panie...