Porażka.
Miałam dziś nic nie zjeść na dobry początek, wpadły dziewczyny, z toną dosłownie toną żarcia. Na obiad zjadłam rosół i cały dzień tona słodyczy. Nawet nie ćwicze dziś bo zaczął mnie boleć lekko kręgosłup.
Jutro zaczynam od nowa, narazie będę na 'głodówce' to nie będzie taka głodówka, że nic nie zjem. Tylko ogranicze się do 2 posiłków, a potem stopniowo zacznę zwiększać, inaczej się za siebię nie wezmę. Sama nie preferuję głodówek, no ale, nie ma wyjścia. Planuję tak przez tydzień. Oczywiście ćwicząc przy tym.
Nie potrafię sobie powiedziec nie jedz tego przytyjesz czy coś. Chociaż zdaję sobię z tego doskonale sprawę. Zaczynam się też jutro uczyć.
Bądźcie ze mną
Dbs (dni bez słodyczy)
Lipiec
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30