Kocham Cię. Kochałam i będę kochać. I mam nadzieję, że Tobie też tak zostanie już na zawsze. No i cieszę się, że jednak Cię mam ciągle;*
Chciałam jednak napisać dziś o ludzkiej nienawiści, która mnie przeraża. Spotyka się ją na każdym kroku, niby nikt jej nie chcę, ale przecież to my sami ją tworzymy, sami nieustannie czymś ją podsycamy. Ludzie często reagują agresywnie ze strachu. Tylko ze strachu przed czym? Co nas tak bardzo przeraża? Dla wielu najstraszniejszą rzeczą jest po prostu INNOŚĆ. To, że ktoś, kto idzie ulicą jest inaczej ubrany? To mnie akurat śmieszy. No, bo jaki wpływ na ludzkie zachowanie mają opuszczone spodnie, glany bez sznurowadeł, tatuaże, czy różowy irokez na głowie? Czy takie osoby są gorsze od tego całego szarego tłumu? Czy takie osoby są mniej inteligentne? Czy są słabiej wykształcone? No i przede wszystkim czy są gorszymi ludźmi? NIe będę sugerować Wam odpowiedzi, wypowiadając tutaj własne zdanie. Wielu z Was wyda się pewnie, że problem, któy próbuje tu opisać już w Polsce nie występuje. Ale wyprowadzę Was z błędu, występuje. I to na naprawde szeroką skalę. DLaczego młody człowiek, nie może sobie zrobić tatuażu, jeśli np. studiuje prawo? Bo zdaje sobie sprawę, że jego przyszły pracodawca, jeśli tylko będzie miał wybór, to najprawdopodobniej wybierze kogoś "bardziej konwencjonalnego". Lecz czymże są konwencje? Tego typu konwencje nazwałabym bardziej chorymi stereotypami! PIerdolę, takie konwencje. Nie mówię tu ogólnie o sobie, bo ja sobie radzę, z takimi zachowaniami ludzkimi, i dalej robię swoje idąc pod prąd. Ale szczerze Wam powiem, że wkurwia mnie i to grubo mnie wkurwia łatwość z jaką ludziom przychodzi ocenianie innych. A tak naprawdę to sądzę, że dopóki nie zrobią całkowitego porządku z samym sobą, to nie mają najmniejszego do tego prawa. Mogłabym pisać tu jeszcze długo na ten temat. ALe po co. Chciałabym Was tylko na coś uczulić, Polacy są mistrzami w zajmowaniu się ocenianiem innych. W komentowaniu i przyklejaniu etykietek, ludziom, których nawet nie znają. A ja mam taką propozycję: zajmijmy się może własnym życiem i próbujmy szukać w otaczających nas ludziach pozytywów raczej i zwracać uwagę na nie, a nie na to, co nas denerwuje. ZObaczycie, że wszystkim zacznie się wtedy lepiej życ. Marzy mi się by obudzić się pewnego dnia i wyjść na ulicę, po której spacerują ludzie uśmiechający się do siebie, a nie posyłajacy sobie nienawistne spojrzenia... Proszę nie sprawiajmy, by to moje marzenie wylądowało w kategorii "nie do spełnienia".