Chciałam to wstawić zaraz po środowej maturce, ale jakoś nie było okazji, więc teraz wrzucam.
Nie sprawdzałam co prawda odpowiedzi, ani z nikim moich nie konsultowałam, jak zwykle, bo mnie każdy egzamin obchodzi tylko w dwóch momentach: w czasie jego trwania i podczas ogłaszania wyników. więcej nie zawracam sobie tym dupy. Nigdy! Może dlatego, że mam ciekawsze rzeczy do roboty... Wracając do matemy, to coś mi się wydaje, że spokojnie mogę jej zadedykować tego demota
Tak więc szanownej "Królowej nauk ścisłych" mówię: NARSON!
No to teraz dopiero zaczynają się emocje, dotąd nie zdążyłam się spiąć, ani zorać żadnym egzaminem, może jestem trochę olewusem, ale mam to gdzieś. Mi potrzebne tylko zdane podstawy. Rozszerzenie z polaka i ang pisałam przez pomyłkę , bo zamuliłam ze zmianą deklaracji, no ale luz przynajmniej miałam, bo pisałam to dla sportu. Pojutrze biola, czyli jedyna matura, której absolutnie nie mam zamiaru olać i w przeciwieństwie do pozostałych przedmiotów, Mamo obiecuję, że nie wyjdę z niej pierwsza!
Tak więc w poniedziałek adrenalinka pewnie się pojawi, ale no hmm... LUBIĘ TO!
Ale się rozpisałam
A no i zapomniałabym dodać KOCHAM CIĘ KOCHANIE MOJE
Nie wiem, czemu ciągle śpiewam sobie Summer Love...
Może dlatego, że tęsknię za Kimś bardzo ważnym.
Może to przeczytasz i będziesz wiedziała, że to o Tobie.